Wysyłka narzędzi pomiarowych do wzorcowania. Jak zabezpieczyć i przygotować przyrządy pomiarowe w transporcie?
Cześć,
Dzisiaj poruszam temat, który dla części z Was może okazać się przyziemny, natomiast z mojej perspektywy musiał jednak okazać się na tyle istotny, że poświęcam mu tutaj czas i miejsce. Będąc przez ostatnie 10 lat niejako po drugiej stronie procesu, a więc jako odbiorca tysięcy paczek z narzędziami w laboratorium wzorcującym, widziałem naprawdę wiele i chętnie podzielę się z Wami przykładami praktyk z obu krańców skali – dobrych i złych.
Jakiś czas temu omawiałem temat niejako powiązany, a więc kwestię tego które narzędzia pomiarowe możemy wzorcować u siebie. Dlaczego od tego zaczynam? Powiedzieć należy sobie jasno, że dla pewnych grup najbardziej precyzyjnych i delikatnych urządzeń, wysyłka zawsze wiąże się z ryzykiem. Nieważne z jakim pietyzmem zabezpieczymy nasze skarby, margines ryzyka będzie zawsze, a my w tym przypadku ryzyko musimy eliminować. Mam tu na myśli urządzenia i układy pomiarowe, które wyposażono w czułe, ruchome elementy, których praca przekłada się na funkcjonowanie urządzenia, takie jak choćby czujniki elektryczne indukcyjne czy wagi.
Zabezpieczenie urządzeń
Zacznijmy od samych urządzeń. Jest kilka prostych czynności, które możemy wykonać zanim jeszcze zapakujemy sprzęt do pudełka, a które będą miały decydujące znaczenie dla zabezpieczenia poprawnego funkcjonowania narzędzi.
Pierwsza zasada jest taka, aby nie pakować i nie przewozić narzędzi ze zsuniętymi, stykającymi się powierzchniami pomiarowymi
Pakując suwmiarkę czy mikrometr zadbajmy o pozostawienie szczeliny między powierzchniami. Wrzeciono mikrometru oraz suwak suwmiarki zablokujmy śrubą zaciskową, ale z kolei nie przeginając z użyciem siły. Dlaczego? Naprawdę nie zależy nam na nadmiernych naprężeniach w transporcie. Polecam przyjąć podejście czarnego scenariusza, czyli wyobrazić sobie co najgorszego może stać się z naszą paczką w trakcie transportu. Będzie więc rzucana i narażona na ciągłe wibracje i przemieszczanie, a nam mocno zależy aby te czynniki nie zaburzyły geometrii przyrządów znajdujących się wewnątrz. Oczywiście nadmierny luz między elementami doprowadzi do ocierania się elementów i potencjalnych uszkodzeń powierzchni pomiarowych.
Tolerancja równoległości między powierzchniami pomiarowymi płaskimi mikrometru zewnętrznego wynosi 2 µm. Jak myślicie co się stanie, gdy powierzchnie pomiarowe mikrometru będą zsunięte, wrzeciono zablokowane śrubą i urządzenie zostanie kilkukrotnie rzucone?
Dodatkowo zapewne będzie przemieszczana między środowiskami o różnej temperaturze, co spowoduje skoki wilgotności. Nie zaszkodzi więc aby w pudełku z przyrządem znalazł się kawałek papieru antykorozyjnego, ewentualnie silica gel.
Niektóre z urządzeń trudno w ogóle zapakować bezpiecznie i wysłać bez opakowania. Wyobraźmy sobie co przeżyje czujnik typu tarczowego czy diatest wrzucony luzem do pudła zbiorczego… Nie ma się co później dziwić, że wyniki urządzenia, które trafiło do laboratorium nie mają nic wspólnego z tymi z poprzedniego wzorcowania.
Druga ważna zasada jest tak samo prosta jak niestety czasami nieosiągalna: o ile się da, zawsze pakujmy i transportujmy w opakowaniach fabrycznych.
W opakowaniu nie powinno znajdować się nic, co może swobodnie się przemieszczać, aby nie doprowadzić do uszkodzeń technicznych (powierzchnie pomiarowe, wyświetlacz) czy kosmetycznych. Jeśli elementy te są częścią urządzenia czy układu, zapewnijmy, aby nie mogły swobodnie się przemieszczać. Do tego celu dobrze sprawdzi się folia bąbelkowa czy inne podobne wypełniacze.
Jeśli nie dysponujemy opakowaniem indywidualnym, możemy dobrać zastępcze, dopasowane w miarę możliwości do rozmiaru i kształtu urządzenia i ponownie wykorzystać wypełniacze do ciasnego upakowania zawartości.
Z pakowaniem narzędzi pomiarowych jest odwrotnie niż w życiu: im mniej luzu, tym lepiej
Wzorce i sprawdziany
Wszelkie sprawdziany i wzorce podlegają tym samym zasadom: jeśli nie dysponujemy opakowaniem fabrycznym, zabezpieczamy przynajmniej powierzchnie pomiarowe. Najgorszym, co można zrobić, to wrzucić kilkadziesiąt narzędzi do zbiorczego pudła, pozwalając aby z każdym przebytym kilometrem zbliżały się do złomowania zamiast wzorcowania. Na przykład tak:
To naprawdę można było zrobić inaczej, choćby owijając każdy przyrząd z osobna folią bąbelkową. Tu nie chodzi tylko o estetykę, ale o właściwości pomiarowe wzorców i urządzeń, które w ten sposób stają się mocno zagrożone…
Problematyczny jest transport długich i ciężkich wzorców typu liniały krawędziowe czy powierzchniowe. Zdarzało się wielokrotnie uszkodzenie takiego wzorca nawet w fabrycznym opakowaniu, więc czasem trzeba trochę pomóc szczęściu i – ponownie – wyeliminować wszelkie możliwości ruchu urządzenia w pudełku. Dobrze sprawdzają się też skrzynie i kufry transportowe wypełnione gąbką, co pozwala na bardzo stabilne rozmieszczenie zawartości.
Podobnie podejść należy do zabezpieczenia płytek wzorcowych – jeśli płytki są dość luźne, warto dodatkowo umieścić w skrzynce warstwę folii, aby zminimalizować ruchy płytek i rysowanie powierzchni pomiarowych. Samo pudełko natomiast zabezpieczyć należy przed otwarciem oczywiście. Jeśli zaczepy już nie trzymają, pomóżmy sobie taśmą.
Opakowanie zbiorcze
Opakowania indywidualne czy indywidualnie zapakowane przyrządy umieszczamy w kartonie dopasowanym do rozmiaru i masy całości (cienkie kartony nie sprawdzają się zbyt dobrze). O rozmiarze już mówiliśmy – im bardziej dopasowany, tym lepiej. Całą wolną przestrzeń eliminujemy za pomocą dostępnych wypełniaczy (idealne są tektura i papier). Dobrze, aby same narzędzia (opakowania) nie stykały się bezpośrednio ze ścianami kartonu, a były oddzielone warstwą izolującą.
Aby dodatkowo zabezpieczyć karton warto całość owinąć folią typu „stretch” i oczywiście taśmą klejącą. Nie zaszkodzi także umieszczenie etykiet informujących o delikatnej zawartości czy wskazujących górę paczki. Na respektowanie tego szczególnie bym nie liczył, ale zawsze to coś. Paczki, które muszą bezwzględnie być przewożone w pozycji pionowej można wyposażyć we wskaźnik przechyłu.
Duże gabaryty
Osobny temat to transport narzędzi długich i ciężkich, ale zostawiłem go celowo na koniec, gdyż na jego podstawie dotrę do konkluzji i najlepszej moim zdaniem praktyki w kwestii transportu narzędzi pomiarowych. Wyobraźmy sobie więc, że nadać do laboratorium trzeba suwmiarkę powyżej 1000 mm czy kątownik z ramieniem 1500 mm ważący ze 40 kg. Moi drodzy, uważam, że takie narzędzia należy transportować na palecie. Na bazie moich doświadczeń takiej właśnie też porady chciałem Wam udzielić – jeśli zależy nam na bezpieczeństwie naszych narzędzi, a wysyłamy rzeczy wiele lub rzeczy te są ciężkie bądź duże, najlepiej wysłać je po prostu na palecie. Największą zaletą takiego rozwiązania jest to, że nikt nie będzie tym rzucał. Nie narazimy zatem naszych narzędzi na wykrzywienie czy obicie, a przy gabarytach, o których mowa, bardzo o to łatwo.
Na koniec
Jeśli masz wątpliwości czy i jak zapakować swój sprzęt – zadzwoń, zapytaj, sprawdź instrukcję i zalecenia producenta, zobacz jak pakowane są nowe urządzenia tego typu. W naszym laboratorium staramy się być wzorem i nawet jeśli dopuściłeś się zbrodni niechlujnego zapakowania swoich przyrządów, to możesz być pewien, że dostaniesz je z powrotem zapakowane tak dobrze, jak gdyby były one nowe i nasze własne. W artykule kilka razy pojawiają się folia bąbelkowa i „stretch”, ale dodam od siebie, że wcale nie musimy ich stosować a ja osobiście namawiam do odejścia od nich na rzecz wypełniaczy ekologicznych, ewentualnie pochodzących z recyklingu. Ilość plastiku, która jest obrocie na potrzeby transportu jest zastraszająca i zachęcam do poszukiwania rozwiązań alternatywnych, abyśmy wspólnie mogli pomóc naszej planecie.